Ronowski Ryszard
kto go zna to wie o kogo chodzi
a kto nie to przykro mi ale nie wiem czy wolno mi zdradzać któż to
zdradzę tylko że jest to członek rodziny
texty które tu zamieszczam pochodzą z czasów gdy mnie nie było jeszcze na świecie
a jednak są do dziś aktualne...

"Wśród ruin zamku spoczywa najwięcej smutku."
(dodano: 12.10.04)

Wśród ruin zamku
Piękna kobieta śmiała się z małego pająka
Przebaczając mu w ten sposób jego wygląd.
Chwilę potem zaczęła opowiedać mu o swoim dzieciństwie
Mówia o domku na pustkowiu i o ogrodzie
W którym na każdym drzewie wisiały małe dzwoneczki
Grające w drzewie z liśćmi
I o tajemniczym kolorze nieba
W tym dniu najszczęśliwszym
I o chwilach kiedy bawiła się samotnością
Zagubiona w wieczornych promieniach mroku
Ogrodzie dzieciństwa gdzie jesteś krzyknęła
W jej oczach pokazały się łzy
Twarz jej była teraz obłokiem
Z którego spadną za chwilę pierwsze krople deszczu
Mały pająk poruszył się bezszelestnie w swojej sieci
W której odbijały się wszystkie kolory tęczy
Piękna kobieta opowiadała dalej
Jej szmaciana lalka jest teraz nieobecna
Mimo to stała się bohaterką zwierzeń
Była przecież ważną osobą nieodłącznym przyjacielem
Później opowiadała tylko o piekle życia
które zaczęło się gdy nadano jej imię Kobieta

15.09.1981

"Sen I" (dodano: 12.10.04)

Kamienne figury
Blada dziewczyna
Zachłanne bestie
Coraz częściej
Odwiedzają moje sny
Jestem z nimi na ty

Kamienne figury
Są jak martwe zielska
Bez sensu istnienia
Czują zmęczenie
Cierpią na bezsenność
Mówią o kajdanach
I wciążpokazują
Swe wysuszone języki

Zachłanne bestie
Są wstrętne i
Śmierdzi im z ust
Wygadują bzdury
Podobno kierują
Światem

Blada dziewczyna
Zjawia się naga
Z motylem na piersi
Jest spokojna
Rozmarzona delikatna
I bardzo smutna
Z oczu jej zawsze
Płyną gorące łzy
Opowiada o ludziach
Szczęśliwych których
Chwilowo brak

11.06.1981

[...] (dodano: 12.10.04)

Wystarczy iść za
Naszym cieniem
Aby zrozumieć
Czym jest miłość

11.06.1981

"Szare dni" (dodano: 12.10.04)

Jesteśmy zmęczeni
Tą monotonnością życia codziennego
Tym schematem dni naszych
Podobnych do siebie jak odbicia w lustrach
Szarych głupich bez znaczenia
Dlaczego bóg w przeddzień moich narodzin
Nie dał mi wyboru (Pełnej świadomości co mnie później czeka)
Przyjścia na świat żywym lub martwym
Dlaczego lata dzieciństwa są piękne
A później z czasem przychodzi rozczarowanie
Pragniemy śmierci popełniamy samobójstwo
Lub skazujemy się na mękę istnienia
W świecie odrażającym brutalnym bezwzględnym
W którym tak mało miłoci istnieje
Tak mało radości rozkoszy
                 *
Mam wiele pytań do boga
Ale czy on istnieje

08.05.1981

"Sny niewinnych" (dodano: 12.10.04)

Wreszcie w tym ogrodzie
Zdziczałym snom potężnego wzrostu
Rękę podałem

I ujrzałem jedwabiem spowite modlitwy
Barwy ciał młodych dziewcząt
I człowieka jak cień nędzarza
O oczach jak tańczące morskie fale

Nadzy królowie oparci o drzewa
Krwawymi łzami płakali
Klęczący fałszerze wykluczali cienie
Naga dziewczynka niewinne swe ciało
Sprzedawała rozmarzonym artystom

Ulica rozpaczy której brzegiem
Szły rozśpiewane korowody zmarłych
Lśniła jak szmaragd
Pokryty kroplami rosy

Dzieci bawiły się w przywiązywanie nadziei
Inne płaskimi kamieniami ciskały w jutrzenkę
A twarze miały rozpalone światłem gwiazd
Żegnajcie krzyczały z uśmiechem na twarzy

Para drzwi pokrytych rdzą pojękiwała żałośnie
Wydrążone drzewa rozsypywały się z hukiem
A między nimi mała boginka
W dłoniach ściskała pejcz rozpalony

Gdzieś mały pająk idzie na spoczynek
Gdzieś umierają niewierni przyjaciele
Gdzieś już ostatni pociąg przyjeżdza
Zostaje tylko pustka i żal...

26.02.1981

"Pragnienie"

Chciałem krzyczeć
Lecz znaleźćnie mogłem
Dość wysokiej góry
By świat mnie usłyszał
Chcialłem płakać
Lecz nie znalazłem miejsca
Kąta bezpiecznego
Dla moich łez
Chciałem kochać
łecz serce moje
Miłości nie znalazło
Miłości jakiej pragnę

Gdzie jesteś świecie doskonały
W którym ludzie szczęśliwi
Miłość sobie wyznają
Nie boją się swoich przyjaciół
Nie sa znerwicowani
Są wolni i szczęśliwi
Broni pozbawieni

Tylko wiatr jest wolny
Budzi sie o świcie
Morskiej kąpieli zażywa
A potem szaleje po polach i lasach
Zupełnie niezależny zupełnie szczęśliwy
A wieczorem idzie na spoczynek
Lecz wcześniej do snu
Tuli liście drzew
Grając na gałęziach
Piękną kołysankę

Ludzie są wściekli
Życie jest obrzydliwe
Wypowiadacie słowa miłości
Lecz sensu tych słów nie znacie
Nie ja was nie oskarżam
Tylko zamykam za sobą drzwi
Aby nie dręczył mnie już więcej
Świat plugawy.

2.03.81r

"Pieśń pacyfisty"

Otwieram oczy i widzę
Mur wielki otaczający mnie wkoło
Jestem sam jestem nagi
Pragnę wydostać się na drugą stronę
Lecz nie wiem co tam mnie spotka
Jaki świat się tam znajduje
Jacy są tam ludzie
Mur jest potężny
Pochylony w stronę tamtej nieznanej krainy
Więc wydostać mogę się łatwo
Ale powrócić już nigdy nie zdołam
Nasłuchuje w skupieniu
Odgłosów spoza muru
I słyszę śmiech dzieci
Ich aksamitne niewinne głosy
Robię krok i słyszę miłosne wyznania
Więc wspinam się na mur
Coraz wyżej i wyżej gdyż czuję to szczęście
W obcym nieznanym mi świecie
Lecz w pewnym momencie huki
Artylerii rozdarły powietrze
Szybujące z wrzaskiem samoloty rzucają bomby
Które z jękiem spadają na ziemię
Odgłosy wybuchów mieszają się
Z płaczem dzieci i kobiet
Jękiem umierających i krzykiem rozpaczy
W jednej chwili kraina szczęścia
Zamienia się w krainę rozpaczy i wrzasku
Zeskoczyłem z muru
Zamknąłem oczy rękoma zakryłem uszy
I pogrążyłem się we śnie
Opowiadającym o życiu szczęśliwym
Nie znającym nienawiści.

2.03.81r

[...]

Do domu tego
Gdzie ptaki swe gniazda mają
Gdzie serce wzruszyć niespodzianki potrafią
Gdzie odnajdę ciszę i sen
   Zaprowadź mnie proszę

Na łąki pełne kwiatu pachnącego
Do lasu niezatrutego
Do ogrodu z lat dzieciństwa
   Zaprowadź mnie proszę

Od milczących ścian
Od siedzib nienawiści
Od pajęczych sieci
Od budowli bezsensownych
   Oderwij mnie proszę

I daj mi ...

30 III 1982r.

<< WSTECZ // HOMEPAGE >>