|
|
|
|
Zamieszczam tu teksty... których pewnie
nie powinienem tu zamieszczać
no ale... ta strona i tak jest nielegalna :)
te wiersze pokazała mi kiedyś moja kochana mama :)
te wiersze prowadziły mnie przez życie...
prawdy nieskończone
człowieka znanego jako "Zawał"
miłej lektury
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wtedy wieczorem
w mieście umarłych...
Razem byliśmy
I była radość
że żyjemy
I smutek
że śmiertelni
jesteśmy
A ja ciągle
nie wiem
kto jednych
w fotel
innych na deszcz
a mnie samego
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Hipisi ... są piękni w swojej
naiwności, Miłość Pokój ... ALE
Czy byli tam, gdzie
żołnieże rozbitych armii
Pomiędzy śmiercią a nadzieją
Wśród ślepej nocy
Zew słyszeli ????????????
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Kiedy byłem
mały
CHCIAŁEM
Pocałować ... Obłok
Obok inni chłopcy
Bawili się...
W wojnę
P.S. Nie mogę
WAM obiecać
że wszędzie
gdzie zapukacie
będzie wam otworzone.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Na innej planecie
Szczęśliwej
Gdzie słowo
Wojna
jest abstrakcją
Wieczorem...
siada rodzina
przed domem
i jedząc z
Kryształowych pucharów
Pachnące jagody
Patrzy na zachód
Słońca.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Młodości, ty nigdzie
Nie wzlatuj
W martwym świecie
Żyj
Szokuj, Budź wstręt
A jeśli to mało...
Pluj, rzygaj
Lecz nie wzlatuj
Bo w górze ... syf
Stęchlizna
I muzyki nie słychać...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wierzę, że reszta będzie milczeniem...
Wierzę, że ja będe swym cieniem...
Kiedyś, na nowo słowa się znajdą...
Kiedyś... Umarłe łzy cierpiących kwiatów
Słowa i nazwy - zalśnią głęboko
Człowiek zawyje...
.............O KURWA.............
|
|
|
|
|
|
|
|
|
A kiedy stanę
NAGI i BOSY
Odarty
U niebiosy
Wrót
Łagodnym światłem
Obalony
Będę
Me oczy
Pełne
Obłśkania
Zapłaczś
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wolni
Od
Sumienia
Bez sensu
I celu...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Protezo moja!
życia protezo
Dlaczegoś
nie poezją
Dlaczego...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Koniec to ja
Dalej nic...
Bez wyjścia
Bez dalej
Ja to koniec
Dalej nic...
Bez wyjścia
Bez dalej
TO KONIEC JA
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Pod pustym sklepieniem
Oczekiwania
Filary nadziei
Nieruchome powietrze
Samotności
Nasycone trwogą
że spotkanie
Zburzy
Ekstazę nadziei
|
|
|
|
|
|
|
|
|
No, odwróć wzrok
Przecież,
Nagi człowiek idzie
No, powiedz że to skandal
- Nie, ty musisz nasycić
Swą nienawiść zachłanną
W większym szale chcesz
Krzyczeć że
Grzeszni będą potępieni
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja - emigrant uczuciowy
Oderwany
Zapomniany
I nieufny
... Patrzę
Widzę
Ciebie
TOBIE
UFAM
CIEBIE
PRAGNĘ
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wczoraj uciąłem
Głowę nadziei
Dzisiaj jeszcze czuję
Zapach jej krwi
Wczoraj spalłem
Ostatni wiersz
Dzisiaj jeszcze
Czuję jego
Smutny swąd
Wczoraj udusiłem
Ostatnie marzenie
Dzisiaj jeszcze słyszę
Jego śmiertelny krzyk
Jutro usłyszycie ...
... Mój śmiertelny krzyk
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Boli mnie dusza
w klęsce spalona
Płonący klasztor
Wyjący żal
Ach, gdybyś
Moje skłębione
Szczęście wtedy człowieku
znał...
Niezdarne słowa
Płonące ręce
Kochane życie
DOŚĆ
Boli mnie dusza
w klęsce samotna
Samotna jak na złość
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Idąc deszczem
z kromką
chleba na
sercu
Już nie
zaglądam
ludziom
w oczy...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wykrzyczane myśli
Wydarte duszy
Powiedzcie coś!
Piekło!
Wykrztuście to!
Wykrztuście
... albo płaczcie
O Wy
z podciętymi
żyłami
Pobitym lustrem
Prawdy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Na starym cmentarzu
Okryty pustką
samotnoScią
Leży
Nasz ukochany
ZAPOMNIANY
mąż, brat, Ojciec, syn.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Ubranka
i szminki
po to u
dziewczynki
aby nie - od
razu
odraza
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Niestety
Chyba jutro
Zamknę cię
W celi
Niepamięci
Zmusza mnie
Udręka twojej twarzy
W moich snach
związana na pewno
z brakiem orgazmu
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Bo nieważna cała
Reszta
... Tylko oczy
ZMARTWYCHWSTAŁE
W
ZMARTWYCHWSTAŁE
Patrzą oczy...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Boginko samotności
Świątynio miłości
Ekstazo mądrości
Ucieczko nasza
NIE WÓDŹCIE MNIE
NA POKUSZENIE
2cm sześcienne
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziewczyna - okazja
Dziewczyna - na żądanie
Dziewczyna - przystanek
Dziewczyna - poczekalnia
Dziewczyna - baza
OAZA
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Za co
Kocham
Tą, która
Schodami
do góry...?
Której twarzy
Wcale...?
Która coś
Milczała...?
a Była...?
|
|
|
|
|
|
|
|
|
... i nie dopuść Boże
by błysk
jeden
nasze cienie
rozproszył
a grzmot
uciszył
nasze
myśli.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Okoliczne nadzieje
Znane
Tylko sobie
Bez namysły
Usiłuję zwiać
A potem
Nagle
Znowu
Wyję
- Hominem quero
((Szukam człowieka))
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeśli jesteś Boże do jasnego nieba
Poderwij nas od gleby
Nie daj na chwilę spocząć nam w pokoju
Bo byłby to koniec, koniec!
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Rozkosze niedoli, upodlenia
Wyrwani z raju masohiści
To wegetacja bez istnienia
To dzieci pełne nienawiści!
|
|
|
|
|